Rozdział III
Kiedy już pokaz całkowicie się zakończył , wreszcie mogliśmy
wrócić do hotelu. Ten dzień był pełen wrażeń. Najważniejszy pokaz w moim życiu.
Dlaczego najważniejszy? Bo okazało się, że ludzie którzy wyglądają na zarozumiałych
i dla których liczą się tylko pieniądze tak naprawdę nie istnieją ! To ja sama , wpoiłam sobie, ze
tacy ludzie jak chłopaki z One Direction, do których strasznie się pomyliłam,
myślą tylko o sobie. Dzisiejsze spotkanie z nimi dało mi wiele do myślenia. Już
nawet nie byłam zmęczona tym całym szalonym, dzisiejszym dniem, całą noc myślałam
o chłopcach. Jednak to, że ktoś jest gwiazdą nie oznacza, że liczą się dla
niego tylko pieniądze.
Następnego dnia, gdy Emiley jeszcze spała, włączyłam laptopa
i zaczęłam poszukiwania newsów o 1D. Nie musiałam długo szukać, praktycznie
wszystkie strony coś o nich pisały. Dowiedziałam się różnych , bardzo ciekawych
rzeczy na ich temat, np , że Liam Payne strasznie boi się łyżeczek co na prawdę
mnie rozśmieszyło czy może to, że Louis Tomlinson uwielbia marchewki. Ahh ,
można by tak wymieniać i wymieniać, ale jedno było pewne, marzyłam o kolejnym
spotkaniu z nimi. o Emiley to już nawet nie wspomnę, już na pierwszy rzut oka
było widać, że gdy tylko ich zobaczyła dostała szału , nawet mnie trochę
dziwiło to, że nie zaczęła krzyczeć i rzucać się na nich po kolei , ale na jej twarzy
było widać zachwyt.
- Co jest ? - usłyszałam głos zaspanej dziewczyny , - eee ,
- szybkim ruchem wyłączyłam laptopa ,
nie chciałam żeby Emiley widziała co robię , przynajmniej jeszcze nie
teraz. Tego dnia mieliśmy wracać do Londynu, z jednej strony byłam szczęśliwa
ale z drugiej strony jednak czułam smutek. Przecież jak teraz wyjedziemy to już
na pewno nigdy nie spotkam się z chłopakami z 1D. A oni mieli w sobie coś tak
niezwykłego, nawet nie mam słów aby to opisać.
Parę godzin później siedzieliśmy już w samolocie. Miałam
dużo czasu na przemyślenia związane z całym pokazem. Ponowne wyjście na wybieg
z prośby samego One Direction - marzenie każdej młodej dziewczyny. Nie mogłam
opanować swoich myśli, wyobrażałam sobie już nawet następne spotkanie z nimi
chociaż było to nie realne. Kiedy Emiley usnęła , postanowiłam znowu poszperać
trochę w necie i poszukać paru nowych ciekawostek o chłopcach. Było ich
mnóstwo. Teledyski, piosenki , zdjęcia wszystko , po prostu wszystko. Zajęło mi
to cały lot. Nawet nie zauważyłam , że już wylądowaliśmy.
Następnego dnia, wparowała do mnie uradowana , skacząca ze
szczęścia Emiley. - wstawaaaj ! wstawaaaj ! - krzyczała mi nad uchem , - co się
stało ? co ty oszalałaś ? która jest godzina ? 8 ?! - no tak , przecież całą
noc spędziłam przy komputerze. - nie ważne która jest teraz godzina ? wiesz co
ja maaam ? - krzyczała - nie wiem. nie mam pojęcia , - no to słuchaj . Znalazłam
w necie informacje, że 23 października o godz 22:00 na placu Castle ma się
odbyć koncert , - jaki koncert ? i tylko dlatego , że znalazłaś informacje o
jakimś koncercie przychodzisz do mnie o 8? - odpowiedziałam , - tak , no taaak
- mruczała pod nosem Emiley , ciebie nie interesuje to , że wtedy ma koncert One
Direction . Taak , taak wieem. - co ? - zapytałam zdziwiona – One Direction ?
Pokaż te bilety . W końcu moje marzenie się spełni , znowu ujrzę chłopców.
Byłam tak szczęśliwa , że nawet zapomniałam o tym , że Emiley o niczym nie wie.
Czekała mnie niezła spowiedź.
Niezłe;D
OdpowiedzUsuńCzekam na więceej;p